Czytałam ją kilka tygodni.
Brałam do ręki i znowu odkładałam po paru stronach. Czułam, że niedostatecznie wdrożyłam się w tą historię.
I ciągle, zawsze do niej wracałam.
Brałam do ręki i znowu odkładałam po paru stronach. Czułam, że niedostatecznie wdrożyłam się w tą historię.
I ciągle, zawsze do niej wracałam.
Dopiero około 120 stron przed końcem coś sprawiło, że nie mogłam się od tej książki oderwać.
Mowa oczywiście o Cyrku Nocy pióra Erin Morgenstern, który w końcu udało mi się wczoraj skończyć.
opis:
Rozgrywająca się w zaczarowanym cyrku u schyłku dziewiętnastego wieku powieść Erin Morgenstern to magiczna, ponadczasowa historia miłosna.W wędrownym cyrku dzieją się rzeczy niezwykłe, bardziej niezwykłe niż popisy akrobatów i treserów. To cyrk magiczny, w którym do pojedynku stają zakochani, a ich bronią jest wyobraźnia. Londyński reżyser Chandresh Lefèvre postanawia stworzyć cyrk. Nie przypuszcza, że stanie się on areną rozgrywek między znanym prestidigitatorem a "mężczyzną w szarym garniturze", a raczej między ich wychowankami Celią i Markiem. Młodzi, nieświadomi konsekwencji walki, którą mają ze sobą stoczyć, kreują w cyrku wiele niezwykłych, magicznych przestrzeni. To stanowi sens ich zmagań i tło ich miłości.
(ostatnie zdanie z opisu wycięłam, bo to jawny spojler!)
Plusy:
Ta książka wypełniona jest tajemnicą. I z każdą stroną ona pochłania nas coraz bardziej. Ten dreszczyk tajemniczości towarzyszy nam aż do ostatnich stron i jest to na pewno jeden z plusów tej opowieści.
Kolejną zaletą są opisy Cyrku. Chyba ani razu przedstawienie przez autorkę wnętrza cyrkowych namiotów mnie nie nudziło. Tak właściwie to wręcz nie mogłam się tego doczekać.
Następnym atutem są bohaterowie. Wbrew pozorom nie kibicowałam jednak aż tak głównej parze przeciwników. Chociaż odkąd tylko w książce pojawiła się młoda wtedy jeszcze Celia wiedziałam, że ją polubię i się na niej nie zawiodę. Od początku jej kibicowałam (oraz znienawidziłam jej ojca za metody szkolenia, które na niej stosował) i myślę, że chyba w żadnym stopniu nie przypomina nie lubianej tak przez większość bohaterki typu Mary Sue.
Następnie do grona uwielbianych przeze mnie postaci dołączył Bailey oraz bliźniaki Murray. To w zasadzie między innymi dla nich ciągle wracałam do tej opowieści. Naprawdę ich polubiłam. Wnosili coś świeżego i niesamowitego. Nawet pozornie zwykły Bailey.
Na pochwałę zasługuje również fakt, że chociaż akcja nie rozgrywa się w naszych czasach, to została odpowiednio przedstawiona. I ma klimat. Serio, klimatu w tej książce nie brak.
Zakończenie aż przejęło mnie dreszczem. Nie spodziewałam się tego, że końcowa rozmowa Szkraba z Nie-Powiem-Kim aż tak mnie zafascynuje. Tak właściwie to nie za wiele się spodziewałam i cieszę się, że się chociaż trochę myliłam.
Ta książka wypełniona jest tajemnicą. I z każdą stroną ona pochłania nas coraz bardziej. Ten dreszczyk tajemniczości towarzyszy nam aż do ostatnich stron i jest to na pewno jeden z plusów tej opowieści.
Kolejną zaletą są opisy Cyrku. Chyba ani razu przedstawienie przez autorkę wnętrza cyrkowych namiotów mnie nie nudziło. Tak właściwie to wręcz nie mogłam się tego doczekać.
Następnym atutem są bohaterowie. Wbrew pozorom nie kibicowałam jednak aż tak głównej parze przeciwników. Chociaż odkąd tylko w książce pojawiła się młoda wtedy jeszcze Celia wiedziałam, że ją polubię i się na niej nie zawiodę. Od początku jej kibicowałam (oraz znienawidziłam jej ojca za metody szkolenia, które na niej stosował) i myślę, że chyba w żadnym stopniu nie przypomina nie lubianej tak przez większość bohaterki typu Mary Sue.
Następnie do grona uwielbianych przeze mnie postaci dołączył Bailey oraz bliźniaki Murray. To w zasadzie między innymi dla nich ciągle wracałam do tej opowieści. Naprawdę ich polubiłam. Wnosili coś świeżego i niesamowitego. Nawet pozornie zwykły Bailey.
Na pochwałę zasługuje również fakt, że chociaż akcja nie rozgrywa się w naszych czasach, to została odpowiednio przedstawiona. I ma klimat. Serio, klimatu w tej książce nie brak.
Zakończenie aż przejęło mnie dreszczem. Nie spodziewałam się tego, że końcowa rozmowa Szkraba z Nie-Powiem-Kim aż tak mnie zafascynuje. Tak właściwie to nie za wiele się spodziewałam i cieszę się, że się chociaż trochę myliłam.
Minusy:
Bardzo długo zajęło mi wczucie się w tą opowieść.
Kolejną rzeczą jest to, że aż do końca książki myliło mi się kto jest kim i wiecznie byłam zdezorientowana. Na samym początku myślałam nawet, że Celia to Gizmo (tylko coś mi daty nie pasowały...).
O właśnie. Daty. Jeśli o nie chodzi wiecznie się gubiłam, bo po prostu je pomijałam (a są na początku każdego rozdziału), myśląc, że to po prostu miało dodać klimatu. Dopiero około 120 stron przed końcem zaczęłam zwracać na nie uwagę i to pomogło skupić się na opowieści, a nie na tym co się tu właściwie odwala z chronologią XD Naprawdę, polecam zwracać na nie uwagę, chociaż to może być uciążliwe, bo rozdziały są dosyć krótkie.
Uważam także, że potencjał niektórych postaci nie został do końca wykorzystany i ich uczucia mogłyby zostać lepiej przedstawione. Przez to właśnie nie do końca cieszyłam się ich szczęściem, czy smuciłam porażkami. Bo w zasadzie były mi troszkę obce.
Istnieje jeszcze kwestia Isobel. Chociaż nie do końca pamiętam z jakiego konkretnie powodu, bo zaczęłam czytanie dość dawno temu (6 tygodni?), to wiem, że zdenerwowała mnie postawa Marca wobec niej. Cały czas ją zwodził i wykorzystywał, a potem tak od niczego ta jego miłość do Celii. S e r i o? Spodziewałam się po nim więcej. I pamiętam, że mocno mnie tym zdenerwował. Po prostu nie pasowało mi to do niego.
Podsumowanie:
Historia ta pokazuje nam, że dobro i zło ciągle zmieniają kształt i nic teraz nie jest takie oczywiste.
Tajemnicza Tsukiko, planowanie działalności Cyrku przez jego założycieli i spora dawka jakiejś magii, która mnie do tej książki przyciągnęła - wszystko to, o czym tutaj napisałam warte jest waszej uwagi.
Pomimo wymienionych przeze mnie wad, uważam, że każdy powinien zapoznać się z tą książką. Choćby po to, by potem nie być zdolnym wrócić do naszej rzeczywistości.
Myślę, że Cyrk potrafi zaskoczyć każdego. Trzeba tylko dać mu szansę.
Ocena:
8/10
Uwagi:
Dzisiaj skończyłam trzeci sezon Glee i obejrzałam kilka odcinków następnego. A teraz słucham piosenek z poprzednich sezonów. Ta informacja nic nie wnosi, po prostu chciałam się nią z kimś podzielić. Muszę chyba odstawić internety :")
Aha, przepraszam za źle postawione przecinki i inne pomyłki. Będę nad tym pracować!
Nox,
-A.
Cyrk Nocy jest wspaniały. Znaczy, ma kilka dziur fabularnych i kilku bohaterów, których można było lepiej rozpracować, ale całokształt, opis to rzeczywiście magia. Cudownie napisana książka. Widać, że autorka jest artystką. (Serio, jest malarką)
OdpowiedzUsuńBrawo za Glee! Serio. Wspieram wszystkich ludzi którzy brną dzielnie przez ten serial, chociaż robi lekką wodę z mózgu.
Nie miałam pojęcia, że jest artystką, ale w takim razie brawa dla niej za to jak potrafi wyrażać różne rzeczy.
UsuńCo do Glee - tak, to zdecydowanie mieszanka głupot z czymś wspaniałym i mądrym xD